Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego te żółte i urocze jak diabli Mimony chętnie służą Gru, złoczyńcy przez duże P? Odpowiedź przychodzi w animowanej komedii Mimons, która w końcu i zasłużenie czyni ich głównymi bohaterami własnej historii. Odpowiedź na powyższe pytanie można znaleźć od razu we wstępie, który przedstawia historyczny rozwój Mimonów. Wyobraźmy sobie, że te dobre chłopaki z krwi i kości od zawsze widziały sens swojego istnienia w posłuszeństwie największemu złoczyńcy daleko i daleko. Ilekroć tracili swojego pana w wyniku serii zbiegów okoliczności, do których często sami się przyczyniali, natychmiast szukali innego. I tak było przez wieki, od Tyrannosaurusa Rexa, przez hrabiego Draculę, po cesarza Napoleona, aż nie mogły znaleźć nowego zwierzchnika i popadły w głęboką depresję. Sytuację pogarszał fakt, że w tym tragicznym momencie znajdowali się w krainie wiecznego śniegu i lodu. Na szczęście wśród nich pojawiła się trójka bohaterów - dumny Kevin, głodny Stuart i nieco zestresowany Bob. Wyruszyli w świat, aby przywrócić wszystkim swoim niemęskim przyjaciołom cel w życiu. Fortuna zaprowadziła ich do Ameryki, na festiwal przestępców wszelkiego rodzaju na Florydzie, w którym miała wziąć udział absolutna królowa światowej przestępczości, Scarlett Odragl. "Ona i nikt inny!" powiedzieli Kevin, Stuart i Bob, i od razu zapalili się do rozpoczęcia pracy dla Scarlett. Sympatia z pewnością nie była obopólna, ale trafnie nazwana złodziejka postanowiła wystawić ich umiejętności na próbę. A może by tak ukraść brytyjskie klejnoty koronne? I tak Kevin, Stuart i Bob wyruszyli do starej, dobrej Anglii, nie wiedząc, że w nadchodzących dniach stawką będzie nie tylko to, co Elżbieta będzie nosić na głowie, ale samo istnienie ich gatunku.
Szukaj: ""