Jeśli nie słyszałeś tej klasycznej opowieści w dzieciństwie, twórcy filmu opowiedzą ją na nowo podczas napisów początkowych. Ale potem się zaczyna. Znajdujemy się w typowym średniowiecznym miasteczku nękanym przez typowe dla tamtych czasów problemy, w tym porwania miejscowych dzieci, o których mówi się, że są dziełem czarownic zamieszkujących okoliczne głębokie lasy. Miejscowy stróż prawa (Peter Stormare) może i twierdzi, że sam wystarczy, ale wyraźnie kłamie do własnej kieszeni. Burmistrz zaprasza więc dwie sławne osoby, legendarnych łowców czarownic Jasia i Małgosię, na misję ratunkową. Rodzeństwo z właściwą sobie werwą wyrusza na trop porywaczy, a ich praca wkrótce zaczyna przynosić efekty. Niestety, nie jest to to, czego by chcieli. Odkrywają, że muszą stawić czoła siłom o wiele potężniejszym niż wszystko, z czym mieli do tej pory do czynienia. Mimo cukrzycy Hansela (zjadł kiedyś w dzieciństwie piernikowego ludzika, biedaczek!) i szkieletu w szafie Marenki, o którym nie warto mówić, wyruszają do walki z potężnymi przeciwnościami losu, ale czy tym razem będą mieli szczęśliwe zakończenie, to już zależy od gwiazd...
Szukaj: ""