W oryginale, trzeci odcinek Transformers ma podtytuł "Dark Side of the Moon". To właśnie tutaj, lata temu, załoga pierwszej amerykańskiej wyprawy księżycowej Apollo 11 odkryła obcy statek kosmiczny i mądrze zachowała to dla siebie, a raczej dla Secret Service. Ale według Autobotów, którym dwukrotnie udało się uchronić Ziemian przed niszczycielską inwazją ich złych rywali, Deceptikonów, był to kluczowy błąd. Błąd, który może zniszczyć całą naszą cywilizację, jeśli Autoboty nie pomogą nam ponownie. Oprócz starych znajomych blaszaków, prowadzonych przez Optimusa Prime'a i Bumblebee, ich największy ludzki sojusznik Sam (Shia LaBeouf), młody człowiek poturbowany przez życie i walki z robotami, powraca na scenę, pragnąc bardziej niż czegokolwiek, by wreszcie zacząć żyć normalnie. Niestety, już nie u boku szczęśliwej Mikaeli (Megan Fox), która została wycięta ze scenariusza z powodów znanych tylko Megan/reżyserowi Bayowi/Paramountowi. Na szczęście scenarzysta Ehren Kruger nie pozwala Samowi i jego hormonom długo próżnować, stawiając na jego drodze władczą Carly (modelka Rosie Huntington - Whiteley). Niestety, staje się ona przyczyną kolejnego zaangażowania Sama w niekończącą się walkę między Autobotami i Deceptikonami. Postanowili zniszczyć całe miasto Chicago, gdzie obecnie znajduje się Carly, dlatego Sam jest zmuszony udać się do miasta, aby spróbować ją uratować. I na dokładkę, cała rasa ludzka.
Szukaj: ""
