Film Terry'ego Gilliama "Fear and Loathing in Las Vegas" jest swoistą filmową adaptacją książki amerykańskiego dziennikarza Huntera S. Thompsona, która ukazała się w języku angielskim pod tytułem "Fear and Loathing in Las Vegas". W swoim dziele literackim z 1971 roku, zatytułowanym Dzika podróż do serca amerykańskiego snu, kultowy autor opowiada o dziwacznych doświadczeniach, które przeżywa jako dziennikarz Raoul Duke wraz ze swoim urodzonym w Samoa prawnikiem (którego nazywa Dr. Gonzo) podczas podróży z Los Angeles do Las Vegas, a następnie do hoteli, kasyn i ulic Las Vegas.
Duke jest w mieście hazardu, aby relacjonować wyścig motocykli terenowych i buggy Mint 400, a następnie krajową konferencję prokuratorów okręgowych poświęconą wojnie z narkotykami. Dwaj bohaterowie znajdują się w wiecznym narkotycznym zamroczeniu, które nieustannie podsycają obfitymi dostawami wszelkiego rodzaju narkotyków i alkoholu. Na haju nieuchronnie wpadają w podstępne sytuacje i starcia, z których zawsze cudem się wydostają. Książka, którą - podobnie jak film - wprowadza cytat z doktora Samuela Johnsona ("Kto uczyni z siebie zwierzę, pozbędzie się bólu człowieczeństwa"), jest w istocie rozliczeniem z latami sześćdziesiątymi, z kulturą hipisowską, z ruchem przeciw wojnie w Wietnamie i z falą psychodelicznego "szaleństwa".
Terry Gilliam dość wiernie trzyma się tekstu książki i dąży do nadmiernej wizualizacji. Filmowi brakuje scalającej "opowieści", jest ciągiem luźno powiązanych epizodów. Rozwija się jak dziennikarska narracja z komentarzem do różnych zewnętrznych kontekstów. Chodzi tu o drobne retrospekcje, wykorzystanie współczesnych dokumentów, a zwłaszcza "gilliamowską" technikę trikową dla oddania kondycji bohatera (ludzie zamieniają się w różne potwory, szczególnie bliskie wielkim jaszczurkom, podłoga ożywa, etc.)...
Szukaj: ""