Czy wierzysz w zbieg okoliczności? A może przeznaczenie? A co jeśli to wszystko jest zupełnie inne? A jeśli naszymi działaniami kieruje ktoś, kto ma wobec nas konkretne plany? A co się dzieje, gdy je udaremniamy, nawet nieświadomie? Ambitny thriller The Keepers of Fate, oparty na opowiadaniu Philipa K. Dick sugeruje, że świat może być miejscem, gdzie przypadek nie ma miejsca, a losem ludzi bawią się panowie w kapeluszach. Poznajemy początkującego polityka Davida Norrisa (Matt Damon) w dniu, który może zmienić jego życie. Kandydat do Senatu USA ma wkrótce poznać wyniki wyborów. Wstępne prognozy nie są zbyt korzystne, więc udaje się do męskiej toalety, aby przećwiczyć swoją "mowę przegranego". W miejscu, w którym mało kto spodziewałby się kobiety, natrafia na piękną Elise (Emily Blunt), dziewczynę, z którą łączy go przysłowiowa miłość od pierwszego wejrzenia.
To mógłby być plaster na polityczną porażkę, tylko David zgubił gdzieś jej numer telefonu. Porzucając nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek ją zobaczy, wpada na nią przypadkiem w autobusie. Nie przepuści tej szansy za nic. Tak mu się wydaje, dopóki nie spotyka Strażnika Przeznaczenia. Ta organizacja kieruje życiem każdego człowieka i zaplanowała dla Davida karierę, która może zakończyć się w Gabinecie Owalnym Białego Domu. Ale wtedy musiałby zostawić Elise w spokoju, a tego David nie chce zrobić. Ale to nie jest kwestia chęci. Strażnicy losu wsłuchali się w życie Dawida i są gotowi zdusić każde odstępstwo od normy w zarodku. Ale zakochany polityk nie przyznaje, że stawką jest jego istnienie i nieistnienie, że nie ma ucieczki od własnego losu i jego zarządców. Albo bardzo trudne.
Szukaj: ""
